Złoto kontynuuje swój mocny rajd w górę. Ostatnia fala wzrostów, która miała swój początek 20 sierpnia na poziomie 3310 USD, właśnie zbliża się do psychologicznego poziomu 4000 USD za uncję złota.
Test poziomu 4000 USD będzie oznaczać, że w niespełna 2 miesiące złoto podrożało o ponad 20 proc., a stopa zwrotu od początku roku wzrośnie do około 52 proc. Pytanie tylko – co dalej?

W długim i średnim terminie dla złota nic się nie zmienia. Mocny trend wzrostowy, regularne zakupy złota przez banki i utrzymujące się rynkowe oczekiwania na dalsze wzrosty cen złota wprost przemawiają za kontynuacją „złotej hossy”.

Wsparciem dla powyższej tezy są informacje z ostatnich dni. Dziś dowiedzieliśmy się, że Ludowy Bank Chin zwiększył we wrześniu rezerwy złota do 74,06 mln uncji z 74,02 mln w sierpniu, zwiększając je tym samym już jedenasty miesiąc z rzędu.

Rosnące oczekiwania instytucji i inwestorów na dalszy wzrost cen złota potwierdza natomiast poniedziałkowy komunikat z Goldman Sachs. Analitycy tego banku podwyższyli prognozowaną cenę złota na koniec 2026 roku do 4900 USD z 4300 USD szacowanych wcześniej. Podniesienie prognozy uzasadniają większymi napływami środków do ETF-ów inwestujących w złoto oraz dalszymi zakupami złota przez banki centralne.

Wykres dzienny złota

O ile w średnim i długim terminie hossa na rynku złota wydaje się niezagrożona, to w krótkim terminie rośnie ryzyko realizacji zysków. Silne krótkoterminowe wykupienie (13-okresowy RSI ma wartość 83,71) i bliskość bariery 4000 USD, która wcześniej była wskazywana jako cel tej fali wzrostów, może zwiększyć chęć do realizacji zysków. Z punktu widzenia średni- i długoterminowego inwestora taka ewentualna korekta, nawet gdyby potrwała wiele tygodni, będzie tylko przystankiem w dalszej drodze na północ.